Obecnie wypracowane rozwiązanie dotyczące doradztwa podatkowego jest wynikiem kompromisu między środowiskiem doradców a ministerstwem finansów. Przy wysokiej niestabilności ustawodawstwa podatkowego wybór rozwiązania niemieckiego powierzającego wykonywanie doradztwa osobom o odpowiednim wykształceniu wydaje się słuszny. Pewnie długo musielibyśmy czekać na wykształcenie oddolne struktur skupiających ogół środowiska (obecnie działające stowarzyszenia skupiają niewielką część grupy zawodowej) i eliminacje przez rynek niekompetentnych doradców. Nie oznacza to jednak, że aktualne rozwiązanie jest bez wad.
Plusem istniejących przepisów jest wprowadzenie obowiązkowego ubezpieczenia dla doradców, nikt nie jest przecież nieomylny (obowiązujące przepisy wymagają jednak pewnego doprecyzowania). W sposób dodatni należy także ocenić powierzenie przeprowadzania egzaminu zawodowego państwowej niezależnej bezpośrednio od Izby Doradców komisji egzaminacyjnej, co powinno zapobiegać zamykaniu dostępu do zawodu nowym osobom (co jest niestety charakterystyczne w przypadku adwokatów, radców prawnych czy notariuszy). Z tego samego powodu dobrze się stało, iż przyznano prawo wpisu na listę doradców osobom legitymującym się odpowiednim stażem zawodowym bez zdawania egzaminu.
Dodatnio należy także ocenić pozostawienie doradcom prawa do występowania przed NSA w charakterze pełnomocnika strony w spawach dotyczących obowiązków podatkowych. Postępowanie przed NSA toczy się po wyczerpaniu możliwości zmiany lub uchylenia decyzji na drodze administracyjnej, gdzie doradca z reguły będzie pełnomocnikiem klienta. Pozbawienie tego prawa sprowadzałoby się do konieczności wprowadzania w arkana sprawy kolejnego podmiotu, co byłoby uciążliwe dla podatnika. Szeroki zakres egzaminu gwarantuje poprawne wywiązywanie się z tego zadania przez doradców.
Minusem obecnych przepisów jest natomiast kształt rozwiązań dotyczących odbywania praktyki zawodowej, kandydat na doradcę – mimo zdania trudnego egzaminu – nie może być pewny nabycia prawa do wykonywania zawodu. Wymiar czasowy praktyki – jeden dzień w tygodniu – też nie wydaje się najlepszym rozwiązaniem, pozwala co prawda na podjęcie w tym czasie innego zajęcia, lecz praktycznie uniemożliwia zapoznanie się ze sposobem załatwienia konkretnej spawy. Odpowiedniejszym rozwiązaniem byłby chyba obowiązek przyjęcia przez urzędy podatkowe i izby skarbowe na dwu – trzymiesięczny płatny staż oraz zapewnienie prawa do odbycia praktyki u doradcy.
Minusem jest także brak możliwości precyzyjnego rozgraniczenia doradztwa od usługowego prowadzenia ksiąg rachunkowych. Przy obecnych przepisach jest to praktycznie niewykonalne.
Należałoby się także zastanowić, czy nie stworzyć możliwości nabycia uprawnień do prowadzenia tylko ksiąg przychodów i rozchodów i innych mniej skomplikowanych ewidencji z wyłączeniem prowadzenia ksiąg rachunkowych (przy zachowaniu obowiązku ubezpieczenia). Osoby z takimi uprawnieniami znalazłyby niewątpliwie niszę na rynku drobnych podmiotów gospodarczych. Mogły również legalnie wypełniać za odpłatnością deklaracje PIT dla osób fizycznych. W świetle dotychczasowych przepisów mogą to robić tylko doradcy. Szara strefa w wypadku ostatniego z wymienionych działań jest – mimo groźby grzywny – praktycznie w obecnym stanie prawnym nie do wyeliminowania.
Doradztwo podatkowe będzie się z pewnością rozwijać wraz z rozwojem gospodarki. Z pełniejszą oceną sposobu jego prawnego uregulowania będzie trzeba poczekać jakiś czas gdy obecne rozwiązania zweryfikuje praktyka.