Brak reakcji na zachęty płacowe

5/5 - (1 vote)

Czasami spotykamy się z bardzo trudną sytuacją, kiedy pracownik, mimo zastosowania wobec niego nowoczesnych środków związanych z motywacyjną funkcją wynagrodzenia, nie reaguje w oczekiwany sposób na bodźce płacowe.

Warto więc zastanowić się, dlaczego tak się dzieje. Istnieje wiele powodów, dla których ktoś może zrezygnować z ­możliwości zwiększenia zarobków.

Jednym z nich jest brak zaufania pracowników do kierownictwa. Mogą nie wierzyć, że kierownictwo będzie nadal wypłacać dodatkowe pieniądze, jeśli produkcja znacznie przekroczy oczekiwane 100%. Przykładem tego może być technik normalizator, który ustala luźne normy, mimo że ma na to ochotę. Może to oznaczać, że pracownik wykona oczekiwaną dzienną produkcję w ciągu zaledwie sześciu godzin. Gdyby przepracował kolejne dwie godziny w tym samym tempie, jego zarobki wyniosłyby ponad 130% oczekiwanego poziomu. Z pewnością chciałby zarabiać więcej, ale zarówno on, jak i jego współpracownicy mogli obawiać się, że taki poziom zarobków zwróci uwagę kierownictwa. Technicy ds. standaryzacji ponownie przeanalizowaliby pracę i ustalili ­bardziej restrykcyjne normy, przy których wszyscy musieliby pracować ciężej za takie samo wynagrodzenie jak wcześniej. Wielu pracowników ­wierzy, że kierownictwo zaostrzy luźne standardy, nawet jeśli obiecało, że tego nie zrobi.

Wiele osób miało nieprzyjemne doświadczenia z obietnicami pracodawcy dotyczącymi premii lub podwyżki. Ich limit zaufania został już wyczerpany. Nie wierzą, że pracodawcy zależy na ich dobru, bo zakładają, że firmie zależy tylko na zysku, a nie na pracownikach. Taką sytuację można zmienić, wypłacając takiemu pracownikowi premię za szybkie wykonanie zadania lub nagradzając go, gdy już rozpoczął zadanie i wykonuje je sumiennie. Ważne jest, aby zmienić nastawienie pracownika i przekonać go, że tak jak różni są pracownicy, tak różni są pracodawcy. W każdej grupie są osoby uczciwe i nieuczciwe.

Innym powodem braku reakcji na zachęty płacowe jest to, że wielu pracowników traktuje pracę jako „ilość ograniczoną”. Tacy pracownicy nie cenią sobie dodatkowych pieniędzy. Jeśli ­jeden pracownik robi więcej, to innym pozostaje mniej do zrobienia i mogą stracić pracę. Wielu menedżerów nie zgadza się z tym podejściem, twierdząc, że większa ­wydajność oznacza niższe ceny, większą sprzedaż, a więc więcej pracy. Jednak słusznie lub niesłusznie wielu pracowników nadal wierzy, że zwiększy swoje bezpieczeństwo, zmniejszając swój wysiłek i ­obecne zarobki (Webber, 1996).

Ponadto większość grup pracowniczych rozwija swoje własne pojęcie „godnego dnia pracy”. Nie wszyscy się z tym zgadzają, ale wśród menedżerów, pracowników i uczniów istnieje tendencja do definiowania tego, co powinno być zrobione, ­aby zapewnić względną pewność, ­że przeciętna osoba nie będzie miała złych wyników. ­Ulubieniec nauczyciela, który zawsze odrabia pracę domową na czas, jest nielubiany przez wielu kolegów, podobnie jak operator prasy, który produkuje więcej, niż ­jego koledzy uważają za stosowne  (Jasiński, 1988). Większość z nas nie chce rezygnować z satysfakcji społecznej należnej kolegom ­tylko po to, żeby więcej zarabiać. Zarabianie pieniędzy w celu opłacenia lekcji muzyki dla dzieci lub spłacenia kredytu hipotecznego za mieszkanie może wydawać się mniej atrakcyjne dla niektórych pracowników niż dla niektórych właścicieli i ­menedżerów.

Niektórzy pracownicy czasami chcą po prostu robić coś ­innego. Praca nie daje im satysfakcji, a oni nie mają siły (lub odpowiednich zasobów w postaci nowych ofert pracy lub oszczędności na poszukiwanie satysfakcjonującej pracy). Ich brak reakcji na zachęty płacowe jest wyrazem niezadowolenia z wyboru kariery. W odniesieniu do nich można powiedzieć, że „cokolwiek pracodawca zrobi, to i tak będzie źle”. – nic ­ich nie zadowoli. Wina nie leży tu po stronie firmy, ale po stronie pracownika, który nie potrafi podjąć decyzji o zwolnieniu ani szczerze porozmawiać z pracodawcą[1] .

Warto też zauważyć, że wśród pracowników często można znaleźć osoby nieuczciwe, dla których praca jest „złem koniecznym”. Przyczyny takiej postawy są zazwyczaj bardzo skomplikowane (przykre doświadczenia z poprzednimi pracodawcami, lenistwo) i nie sposób ich tutaj opisać. Ważne jest, aby pracodawca dobrze poznał pracownika, którego zatrudnia.

[1] W pewnej firmie młody, dobrze wykształcony pracownik osiągał słabe wyniki, motywacja w postaci dodatku do pensji nie zadziałała. Firma postanowiła ją zwolnić. Jednak podczas rozmowy na ten temat pracownik przyznał, że praca, którą wykonywał, nie satysfakcjonowała go i wskazał dział, w którym chciałby pracować. Pracodawca przesunął ją do tego działu. Rezultaty były zdumiewające, stała się jednym z najlepszych pracowników (Źródło: T. Karolak: Dane osobowe).

Dodaj komentarz