Kiedy w 1945 roku kończyła się II wojna światowa, Europa wyglądała jak wielkie pobojowisko. Tragedia zapoczątkowana zbrojną napaścią na polską placówkę Westerplatte, a zakończona szturmem Berlina, pochłonęła dziesiątki milionów ofiar. Te sześć lat powinno po wszech czasy żyć w ludzkiej pamięci, choćby dlatego, aby każdy, kto zdobędzie się na wojenne piekło, uświadomił sobie, ile niesie ono zła i tragedii. Wojna – najdramatyczniejsze ze starć – najbardziej uderza w niewinnych i bezbronnych ludzi.
Od ponad 50 lat kluczowym problemem międzynarodowym jest sprawa utrzymania pokoju i bezpieczeństwa na świecie. Wbrew przewidywaniom II wojna światowa nie stała się przełomowym wydarzeniem w tym względzie. W okresie powojennym nie było dotychczas ani jednego dnia pokoju, dnia bez wojny. W ponad 150 konfliktach, które miały miejsce po 1945 roku, zaangażowanych było ponad 75 państw. Rozmiary zniszczeń i krzywd trudno ująć w konkretne liczby. Zginęły miliony ludzi, kolejne przez tułaczkę i wypędzenie musiały opuścić rodzinne strony.
Niestety pomimo tej wielkiej przestrogi, nie brakuje na świecie szaleńców, gotowych w imię własnych interesów rozpętać wojnę, w której giną kobiety i mężczyźni, dorośli i dzieci. „Właśnie dlatego nosimy mundur i karabiny, dlatego w Konstytucji istnieje zapis o potrzebie obrony Ojczyzny, dlatego aktywnie działamy na forum Organizacji Narodów Zjednoczonych i wreszcie dlatego nasi koledzy uczestniczą w operacjach i misjach pokojowych”[1].
Od początku lat 90 polską specjalnością było zabezpieczenie logistyczne międzynarodowych kontyngentów. Wysokie noty uzyskiwane w pokojowej służbie, rosnący autorytet dobrych żołnierzy coraz częściej kierowały Polaków na pierwsze linie, w tym m.in. do wykonywania zadań operacyjnych w działaniach obejmujących elementy wymuszania pokoju (UNPROFOR, IFOR/SFOR)[2].
Wkład Polski w dzieło odprężenia i zbliżenia między narodami polega m.in. na udziale żołnierzy Wojska Polskiego w międzynarodowych misjach, których celem jest przywracanie pokoju i zagwarantowanie przestrzegania międzynarodowych układów rozejmowych.
Wyraża się on udziałem ponad 31 tysięcy żołnierzy i personelu cywilnego w 37 różnych misjach i operacjach pokojowych prowadzonych pod auspicjami międzynarodowych organizacji na terytoriach 30 państw m.in. w Korei i Afganistanie, w Namibii, Egipcie i Syrii, w Kuwejcie i Iraku, w byłej Jugosławii, w Kambodży, Libanie i Bośni.
Polscy wysłannicy pełnili odpowiedzialne funkcje w kierownictwach operacji, w zespołach obserwatorów, wykonywali trudne zadania o charakterze bojowym w zwartych oddziałach logistycznych i operacyjnych. Misjami ONZ kierowali m.in. generał Roman Misztal, Stanisław Koziej. Polski generał Mieczysław Bieniek dowodził Polsko-Nordycką Brygadą Sił SFOR, zapewniającą pokój w Bośni i Hercegowinie[3].
Zainteresowanie wojskiem polskim uczestniczącym w misjach pokojowych NATO, skłoniło mnie do podjęcia takiego tematu w niniejszej pracy.
Praca ta składa się z trzech rozdziałów :
W rozdziale pierwszym przedstawiłam w jaki sposób kształtowała się droga Polski do NATO. Jakie kroki musiał uczynić nasz kraj aby zostać pełnoprawnym członkiem Paktu Północnoatlantyckiego.
Rozdział drugi omawia szczegółowo udział żołnierzy Wojska polskiego w misjach pokojowych NATO. Opisuje zadania polskich jednostek, ich struktury, rejony stacjonowania i działania oraz osiągnięcia w misjach IFOR, SFOR i KFOR.
Rozdział trzeci jest próbą podsumowania ostatniego roku działań Polski w NATO. Ukazuje zaangażowanie naszego wojska w zapobieganiu wybuchu lub odrodzenia się konfliktów w Kosowie.
Całość pracy zamyka zakończenie zawierające wnioski końcowe, w których podsumowania została wiedza zdobyta na podstawie literatury fachowej.