Po dziesięciu latach od historycznego dla Polski i Europy Środkowej roku 1989 fakty dowodzą, że jako Naród „byliśmy w stanie sprostać dwom wielkim, postawionym sobie wyzwaniom”: transformacji ustrojowej i przywróceniu generalnej orientacji cywilizacyjnej na Zachód.
Strategiczny cel polskiej polityki, jakim było członkostwo w NATO, został osiągnięty.
Skończył się nie chciany okres „zawieszenia” naszego kraju w wytworzonej po rozpadzie Układu Warszawskiego próżni polityczno-militarnej, w tzw. Szarej strefie; okres wymuszonej samowystarczalności obronnej – bez sojuszników, bez pożądanych gwarancji bezpieczeństwa.
Przystąpienie i funkcjonowanie w sojuszu jako bezalternatywna opcję polityki bezpieczeństwa przyjęły wszystkie liczące się w Polsce partie polityczne po wyborach do Sejmu w 1993 roku. Mimo to droga do sojuszu nadal nie była ani łatwa, ani prosta.
Brak odpowiedniego dystansu do zdarzeń minionego dziesięciolecia sprawia, że nie zawsze dostrzegamy skalę dokonanych zmian. Przeobrażenia, jakie nastąpiły w układzie geopolitycznym i geostrategicznym Polski oraz jej otoczenia, śmiało mogą być porównywane ze spowodowanymi przez wielkie rewolucje lub wielkie wojny.
Z początkiem lat 90-tych runął stary porządek wykreowany w Jałcie i Poczdamie. Przestał funkcjonować system bezpieczeństwa, którego istotę stanowić miała militarna równowaga strachu, zachowywana między dwoma potężnymi blokami polityczno-wojskowymi.
Przypomnieć należy położenie geostrategiczne Polski w roku 1989: od zachodu – NRD i dwadzieścia kilka gotowych do użycia radzieckich dywizji, od południa Czechosłowacja też odpowiednio wzmocniona, od wschodu: potężny suweren-protektor, od północy „Obiedinionnyj Bałtijskij Fłot”. Sąsiadów mieliśmy trzech. Wszystkich w jednym obozie.
Z początkiem lat 90-tych Polska znalazła się w zupełnie nowej konstelacji, nowej na tyle, że trudno było ją porównać z układami sprzed obu wojen światowych, a także sytuacją minionego 45-lecia. Wokół naszego kraju pojawiły się nowe państwa: nowe zjednoczone Niemcy, podzielone Czechy i Słowacja, niepodległe: Ukraina, Białoruś i Litwa i „nowa” Rosja.
W roku 1999 nowe jakościowo warunki stworzył fakt przynależności Polski do NATO. Spośród siedmiu sąsiadów: dwóch (Niemcy i Czechy) to sojusznicy, dwóch (Słowacja i Litwa) to zdecydowani aspiranci sojuszu, dwóch (Rosja i Białoruś) to – zdecydowani oponenci sojuszu.
Te dwa momenty zwrotne w położeniu geopolitycznym Polski oznaczały nastąpienie radykalnej zmiany w sferze jej obronności, wskazując na konieczność przyjęcia całkiem nowej strategii[1].
[1] B. Balcerowicz, Sojusz a obrona narodowa, Wyd. Bellona, Warszawa 1999, s. 7