W 1922 roku na rynku krakowskim rozrzucono ulotkę pod tytułem „O prawdziwym konserwatyzmie, pobudka”. Ulotka zawierała tekst wymierzony przeciwko Stronnictwu Prawicy Narodowej, które w owym czasie było już znanym i cenionym w Galicji ugrupowaniem politycznym. Był to manifest grupy młodych konserwatystów, który stał się zarazem deklaracją programową Stronnictwa Zachowawczego. Formalnie działalność rozpoczęło ono 29.10.1922 roku.
Inicjatorami jego powstania byli Konstanty hr. Broel-Plater, Kazimierz Marian Morawski (chrześniak Pawła Popiela) oraz Hieronim hr. Tarnowski (syn Stanisława). Ugrupowanie to reprezentowało radykalny sposób pojmowania konserwatyzmu. W swoim programie podkreśliło ono zachowanie podstawowych zasad konserwatywnych jak: religia, etyka, tradycja i autorytet. Religia, według SZ to najwyższy czynnik moralny życia społecznego i nieodzowny warunek bytu społeczeństw ludzkich. Stanowi ona źródło dyscypliny moralnej regulującej stosunki między jednostkami oraz między jednostkami a społeczeństwem. Wśród wszystkich równych religii, katolicyzm winien wyznaczać wytyczne życiu narodu i państwa, chociaż panować winna swoboda wyznania. Stronnictwo Zachowawcze sprzeciwiało się rozwodom i popierało szkoły wyznaniowe. Prawo własności winno być realizowane w oparciu o zasadę „ius procurandi et dispensandi”, sformułowaną przez św. Tomasza z Akwinu.
W świetle głoszonych przez niego zasad człowiek nie ma absolutnej władzy nad rzeczami, gdyż jedynym właścicielem wszystkiego jest Bóg. Człowiek jedynie szafuje własnością. Etyka, w oparciu o religię wyznaczać winna życie społeczne i prywatne obywateli. Rozumiano przez to zwalczanie prywaty w sprawach codziennych, ale przede wszystkim w służbie publicznej. Tradycja jest pierwiastkiem ciągłości – spaja przeszłość z przyszłością. Autorytet występuje w trzech postaciach: autorytet moralny czyli religia, autorytet społeczny, czyli prawo oraz autorytet polityczny- władza wraz z będącą jej emanacją hierarchią. Autorytet oznacza poszanowanie wolności, gdyż nie ma wolności bez prawa i rządu.
Posłuszeństwo wobec prawa i poszanowanie władzy są jak rozkaz dla żołnierza. Istnieje jednak warunek, by władza była „prawna”, to jest oparta o prawo. By taka mogła być, konieczny jest autorytet prawa, które służy racji stanu, a nie interesom indywidualnym. By system mógł funkcjonować obowiązywać winna jawność władzy. Omawiając idee SZ nie można nie wspomnieć, iż stronnictwo to, mimo, iż deklarowało szacunek wobec republiki konstytucyjnej, optowało za monarchią jako najbardziej zachowawczą formą rządów[1].
Należy stwierdzić, iż program Stronnictwa Zachowawczego jest najbardziej wierny istocie konserwatyzmu znanego z historii doktryn zachodnich. Jest on różny od szkoły krakowskiej, wiele jego elementów zaczerpnięto prawdopodobnie z dorobku Kosiakiewicza.
Stronnictwo Zachowawcze liczyło 150 członków. W roku 1924 założyło swoje przedstawicielstwo we Lwowie, jednak środowisko konserwatystów lwowskich podatne było na oferty realnego udziału we władzy ze strony prawicy narodowej. Zabiegi SchN doprowadziły w końcu do inkorporacji SZ. Nastąpiło to 03.02.1926 r. Trzej założyciele Stronnictwa nie zdecydowali się na wejście do SchN i związali się z ugrupowaniami monarchistycznymi. Założyli następnie Klub Zachowawczo – Monarchistyczny, kontynuujący idee SZ. Ugrupowanie to prowadziło raczej kameralne dyskusje na łamach czasopisma „Pro Fide Rege et Lege” . Klub zakończył działalność po przewrocie majowym.
Przewrót Majowy doprowadził do podziału polskich konserwatystów na pro i anty sanacyjnych. Zwolennicy Piłsudskiego upatrywali w jego osobie autorytetu, w silnej władzy szukali nawiązań do monarchii. Przeciwnicy nazywali zamach rokoszem, skierowanym w wolność polityczną i swobody obywatelskie – obraza praworządności była trudna do przyjęcia dla zachowawców[2]. Mimo to w zasadzie najmniej chętnie poparli zamach jedynie konserwatyści krakowscy. Neokonserwatysta krakowski Stanisław Estreicher, syn Karola, twórcy „Bibliografii Polskiej”, prawnik, rektor Uniwersytetu Jagiellońskiego, był twórcą podstaw teoretycznych konserwatyzmu w okresie międzywojennym. Od 1898 związany z „Czasem”, należał do grupy przeciwników sanacji i ograniczenia autonomii uniwersytetów. W 1932 rozstał się z prosanacyjnym „Czasem”.
Krytykował zarówno lewicę, jak i piłsudczyków. Estreicher twierdził, że konserwatyzm nowożytny zrodził się ze sprzeciwu wobec zasad rewolucji burżuazyjnej. Mimo krytyki liberalizmu, Estreicher nie uznawał omnipotencji państwa wobec jednostki, twierdził jedynie, że jednostka nie może mieć wpływu na pewne węzły społeczne. Społeczeństwo, według niego jest tworem wyższej woli i ma cel metafizyczny, od woli ludzkiej niezależny. Cel ten można odczuć uczuciem, nie rozumem. Estreicher podkreślał rolę tradycji jako związku pokoleń. Jednostka jest tylko atomem w organizmie, jakim jest państwo. Widać tu silne wpływy De Maistra i Hegla. Religia, zdaniem Estreichera nie może być wykorzystywana jako narzędzie władzy, gdyż oznaczałoby to państwo policyjne. Prawo boskie (naturalne) jednak powinno stać ponad prawem stanowionym. Wolność to odpowiedzialność i swoboda. Należy konserwować Rodzinę i Naród, jednak nie popadając w nacjonalizm, bo daje to państwu nadmiar władzy i niszczy etykę. Monarchia, zdaniem Estreichera, nie jest konieczna, ale władza winna być trwała i spójna[3].