fragment pracy mgr Zaburzenia psychiczne w wyrażeniu zgody małżeńskiej
Stauden za kanonistami podaje dwie grupy zaburzeń, które uniemożliwiają wypełnienie obowiązków małżeńskich:
A/ zaburzenia sfery psychoseksualnej,
B/ zaburzenia sfery poza seksualnej.
Ad. A/ Zaburzenia mieszczące się w sferze psychoseksualnej.
Rozpatrując człowieka według koncepcji chrześcijańskiej, dualistycznej trzeba powiedzieć, że na jego postawę wpływają wszystkie czynniki, dlatego konieczna jest analiza z wielu aspektów. Mówiąc o seksualizmie danej osoby nie wolno zawężyć się tylko do sfery fizycznej. O wiele bardziej ważna jest psychika i jej odniesienie do tej sfery. Niedojrzałość psychiczna może prowadzić m.in. do złego odczytania swojej seksualności, czyli płciowości. Seks może być wtedy traktowany jako instrument do zaspokajania różnych potrzeb, co powoduje w konsekwencji przerost troski o siebie, hedonizm oraz różne dewiacje. Wyróżnia się głównie dwa elementy przy orzekaniu o nieważności małżeństwa z tytułu niezdolności do przyjęcia i wypełnienia istotnych obowiązków małżeńskich z przyczyn natury psychicznej w odniesieniu do seksualności.
a/ Zaburzenia uniemożliwiające realizację wyłączności ,przedmiotu zgody w sferze seksualnej.
W ramach tego aspektu istnieją trzy typy zaburzeń:
Nimfomania i satyryzm. Charakteryzuje się odpowiednio u kobiet /nimfomania/ i mężczyzn /satyryzm/ występujących chorobliwie wzmożonym popędem seksualnym. Cechuje go więc taki popęd, który pobudza do częstych i różnorodnych aktów bądź w nadmiernej fizycznej sprawności, albo kombinacji obu tych rzeczy.
Homoseksualizm. Na samym początku konieczne jest rozróżnienie terminów dotyczących homoseksualizmu, które podaje Stankiewicz:
– akt – ma charakter przygodny,
– zachowanie się – powtarzanie aktów genitalno-seksualnych i tu pojawia się stabilność,
– tendencja – stałe zwrócenie się wyłącznie na partnera tej samej płci. Zachodzi tu ukierunkowanie osobowości przeciwne heteroseksualizmowi i uniemożliwiające integrację we wspólnocie małżeńskiej. Trudności pojawiają się, gdy chcemy wykryć tę tendencję głęboko w psychice i przenikającą osobowość. Nie chodzi o akty przygodne /prostytucja homoseksualna/. Chodzi o wykrycie prawdziwego homoseksualizmu, tzn. wykrycie w danej osobie newrotyka heteroseksualnego. Inne formy tego zboczenia, jak przejściowy, sytuacyjny czy biseksualny zaliczamy do homoseksualizmu rzekomego. Niektórzy próbując uściślać, przypisują homoseksualizm prawdziwy osobom, które nie ujawniają w aktach zewnętrznych tych tendencji, ale odczuwają je w aktach myślenia, pragnienia, wyobrażenia, które ukierunkowują się wyłącznie na osoby tej samej płci. Taka postać w ścisłym sensie /idiopatycznym/ jest uważana jako przyczyna niezdolności z tej racji, gdyż wywołuje zaburzenia nerwicowe lub psychotyczne.
Istniała i nadal istnieje polemika nad tym, czy uznać homoseksualizm za przyczynę niezdolności do przyjęcia i wypełnienia obowiązków małżeńskich. Stankiewicz przytacza dla przykładu krytycyzm turnusu rotalnego coram Lamas, co do orzeczenia Trybunału w Chicago, który uznał to zboczenie jako przyczynę uniezdalniającą. Wyprowadzono stąd wniosek, że przy takim stawianiu sprawy otwiera się droga determinizmowi o niepokonalnej mocy instynktów . Próbuje się różnie patrzeć na to zboczenie. Wiadomym jest że nie znosi ono czynności umysłowych, a zatem sfera rozumu jest wolna od niezdolności. W grę wchodzi więc sfera wolitywna, którą również uważa się za wolną od niezdolności. Gdyby zaś to zaburzenie dotknęło wyższej sfery psychicznej, wtedy jest tendencja, by uznać to zwyrodnienie za chorobę umysłową. Próbuje się zatem przez analogię dokonywać wyroków. Wyrok „coram Sabattani” z 1963 roku dopuszcza uznanie nieważności małżeństwa z tytułu homoseksualizmu gdy sprowadzi się go do :
– Impotencji Psychicznej. W 1966 r. „coram Lefebvre” stwierdza, że homoseksualizm typu kobiecego spowodował u kobiety niepokonalną przeszkodę do nawiązania normalnej relacji pożycia małżeńskiego. Lefebvre uważał, że osoba o tych skłonnościach jest niezdolna pozytywnym aktem woli przyjąć lub odrzucić określone zobowiązania, gdyż ma osłabioną możliwość swobodnego wyboru .
– Funkcjonalnej . To zboczenie zmniejsza popęd do płci odmiennej, powodując impotencję. Canals w 1967 r. i Divino mieli podobny problem przy wyrokowaniu. Napotkali na niepokonalną trudność w udowodnieniu trwałości tej impotencji, a tylko taka uniezdalnia.
– Choroby umysłowej.
– Pozytywnego wykluczenia prawa do aktów małżeńskich. Dewiacja ta uniemożliwia przekazanie i przyjęcie prawa do ciała, zmierzającego do aktów małżeńskich ukierunkowanych do wydania potomstwa. Dołącza się tu znaną zasadę: „Ad imposibile nemo tenetur”. „Ta niezdolność pochodzi z perwersji instynktu seksualnego, który „per se” zwrócony jest na osobników tej samej płci, a tylko „per accidens” na płeć przeciwną, nawet mimo dobrej woli ze swej strony, nie jest w stanie przyjąć wspólnoty życia heteroseksualnego”. Jest kilka dyrektyw, które pomagają określić stan faktyczny.
– Nie każda forma homoseksualizmu wpływa na nieważność małżeństwa, lecz tylko forma ciężka i nieuleczalna.
– Ciężki i nieuleczalny homoseksualizm winien się ujawniać w czasie zawierania małżeństwa, by je uznać za nieważne.
– Ujawniony w czasie zawierania małżeństwa, długotrwały, wrodzony i niepokonalny popęd do tej samej płci dowodzi istnienia głęboko zakorzenionego i nieuleczalnego zboczenia.
– Należy wystrzegać się pochopnego osądu.
– Należy ustalić, czy dewiacja pochodzi z przyczyn psychologicznych, z konstytucji endokrynologicznej, czy z długotrwałego nawyku przy istnieniu wrodzonej skłonności, czy z przyczyn patologicznych.
– Konieczna jest duża ostrożność przy ocenie biseksualizmu, gdyż z reguły nie uniezdalnia ono przy zawieraniu małżeństwa.
Od homoseksualizmu trzeba rozróżnić harmofrodytyzm, czyli wypadki transwestytyzmu i transseksualizmu, czyli skłonności interseksualne. Tu orzeka się nieważność małżeństwa mimo zdolności do relacji seksualnych z osobami płci odmiennej.
Transseksualizm i transwestytyzm. Te wynaturzenia są często utożsamiane, a niektórzy z autorów rozdzielają je, uwypuklając ich właściwe ujęcie.
– Transseksualizm jest to według Kosowicza forma nadmiernego, wybujałego popędu, który przez swoje niezaspokojenie szuka poza małżeństwem doznań seksualnych.
– Transwestytyzm polega na rozbieżności morfologiczno-biologicznej ciała i poczucia psychiki. Własna płeć odczuwana jest jako coś obcego, należącego do płci odmiennej. Występuje tu zatem skłonność do pełnienia roli płci odmiennej. Lżejszą formą jest skłonność do przywdziewania ubiorów odmiennej płci. Te schorzenia są przyczyną niezdolności do wypełnienia obowiązków małżeńskich.
b/ ,Zaburzenia umożliwiające relację wspólnoty małżeńskiej i wyłączności aktów, ale nie w sposób naturalny.
Wyróżniamy tu trzy rodzaje wynaturzeń:
Sadyzm i masochizm. Gratyfikacją seksualną jest całkowite oddanie się przemocy partnera /masochizm/, gdzie zachodzi utrata indywidualności i ograniczenie wolności lub opanowanie drugiego, by nim manipulował /sadyzm/.
Fetyszyzm. Polega na unikaniu stosunku heteroseksualnego, genitalnego, by go zastąpić inną częścią ciała.
Inne, jak narcyzm, ekshibicjonizm, oglądactwo, saliromania,
4zoofilia, pedofilia, gerentofilia, nekrofilia.
Seksuolodzy nie uważają, ażeby te formy mogły uniezdalniać do przekazania zgody małżeńskiej. Bless przy określaniu odpowiedzialności za czyny moralne w psychopatologii seksualnej podaje trzy elementy, które trzeba uwzględnić:
a/ Rozróżnienie między chorobliwym popędem a przyzwoleniem. Gdy brak jest panowania nad sobą, sąd rozumu oraz używanie wolnej woli są zakłócone, jak też nie ma pełnego przyzwolenia. Zatem ktoś o pewnych skłonnościach przeciwnych istocie małżeństwa, będąc w stanie opanować siebie jest zdolnym do małżeństwa. Popęd sam w sobie nie jest bowiem niepokonalny.
b/ Całokształt danej osobowości. Trzeba uwzględnić konkretną, daną osobę. Słabsi psychicznie przy nasileniu zaburzeń mają mniejszą odpowiedzialność od silniejszych osobowości.
c/ Wina „in causa”. Chodzi o winę w zarodku. Wielu psychopatów mogłoby lepiej zapanować nad sobą, gdyby na serio unikali sposobności dla nich niebezpiecznych.
Ad. B/ Zaburzenie ze sfery poza seksualnej.
Można ten problem określić jako zaburzenia z powodu niedojrzałości psychicznej, czy niedojrzałości osobowości oraz całej sfery rozróżnień niedojrzałej, jeszcze niedojrzałej, czy nieprawidłowo ukształtowanej lub zaburzonej. Ogólnie, gdy mówimy o niedojrzałej osobowości, mamy na myśli to, że dana osoba „ujawnia w zachowaniu takie cechy, które są właściwe osobom znajdującym się poniżej jej poziomu wieku, wykształcenia”. Jarosz M. mówi, że taka osoba w „sferze uczuć, popędów, woli, dążeń, celowej aktywności oraz umiejętności świadomego panowania nad swoim zachowaniem pozostają aż do późnej starości jakby dziećmi”. W niedorozwoju psychicznym występuje brak zdolności wybiegania w przyszłość, co jest warunkiem do zawarcia małżeństwa stawianym już przez św. Tomasza. Osoba taka może mieć zdolność decydowania, rozeznania oceniającego, ale nie ma tej zdolności spojrzenia dalej. Ten brak jest normalny dla okresu dziecięcego i dojrzewania, zaś nienormalnym u człowieka dojrzałego. Najlepszym opisem tejże niedojrzałości jest charakterystyka jej przeciwieństwa, a więc dojrzałości. Prężyna określa dojrzałość takimi cechami jak autonomia wewnętrzna, system wartości funkcjonujący jako autonomiczny system motywacyjny, nastawienie prospołeczne w kontaktach interpersonalnych *39. Określa ją jako pewien punkt w rozwoju, od którego jest się świadomym i wolnym w działaniu, dostosowującym się do ideału oraz zdolnym podjąć walkę z zewnętrznymi i wewnętrznymi trudnościami. Steuden podaje dwa zasadnicze rodzaje niedojrzałości:
– Emocjonalna. Jej cechy charakterystyczne to: nieadekwatność, słabo zróżnicowane reakcje emocjonalne, proste formy wyrażania emocji, egocentryzm, mała odporność na trudne sytuacje.
– Społeczna. Występuje tu niski poziom aktywności społecznej, mała samodzielność, nadmierne wymagania co do innych, nieodpowiedzialność, nieumiejętność długotrwałego wysiłku, by osiągnąć cel, wycofywanie się przy niepowodzeniach. Cleckley ukazuje nam zaburzoną psychikę charakteryzującą się trwałą niezdolnością do nawiązania głębokiej więzi uczuciowej, bezosobowy stosunek do seksu, brak poczucia winy, wstydu, odpowiedzialności. Dochodzi do tego zmienność, niezdolność do wyciągania wniosków, do wysiłku w dążeniu do celu. Konsekwencjami tego jest np. brak wykształcenia, stałych związków z ludźmi, zrywanie więzi małżeńskiej i rodzinnej. Góralski oceniając osoby niezdolne w tym przedmiocie wyróżnia osobowości:
– paranoidalną,
– niezrównoważoną,
– histeryczną,
– aspołeczną.
Istotne obowiązki małżeńskie i niezdolność ich wypełnienia.
Pora wreszcie określić czym są owe istotne obowiązki, których niemożność wypełnienia powoduje niezdolność do wyrażenia zgody małżeńskiej. Tradycyjny pogląd upatruje je w trzech dobrach małżeństwa: jedności, sakramentu i potomstwa. Poprzedni kodeks /1917r./ upatrywał w nich istotny przedmiot formalny zgody małżeńskiej i w przypadku pozytywnego wykluczenia którego z nich małżeństwo uznawano za nieważne. Sobór Watykański II uznał również dobro małżonków za istotne dobro małżeństwa, gdy określił je jako wspólnotę małżonków nakierowaną ku zrodzeniu i wychowaniu potomstwa /KDK n.48/. Również nowy kodeks /1983 r./ uznał to dobro za przedmiot konsensusu. Góralski te cztery dobra dzieli i określa jako:
a/ cele małżeństwa:
– dobro potomstwa,
– dobro małżonków,
b/ przymioty małżeństwa:
– dobro jedności,
– dobro sakramentu /kan.1056/.
Istotnych obowiązków należy upatrywać w celach małżeństwa, jednak ich zakres obejmuje także i przymioty. Wyrok z 1982 r. określił, że istotnymi obowiązkami małżeńskimi są:
a/ Obowiązek dzielenia daru miłości, który jest przeznaczony do zrodzenia i wychowania potomstwa.
b/ Obowiązek utworzenia i utrzymania wspólnoty małżeńskiej, która ma być jedna i nierozerwalna .
Należy zatem omówić każdy z istotnych obowiązków małżeńskich, uwzględniając i oceniając braki w tych dziedzinach.
a/ Dobro potomstwa. Niezdolność w tej kwestii różni się od impotencji, która jest uznana jako przeszkoda do małżeństwa. /kan. 1084 § 1/.Należy ona do sfery fizycznej, która nie ma wypływu na władze duchowe. Istnieją jednak stanowiska, które uznają tę niemoc jako przyczynę niezdolności do wypełnienia obowiązków małżeńskich, gdy jej podłożem jest psychika, co zgadza się z określeniem zawartym w omawianym kanonie. Kosowicz powołuje się na Huizinga i mówi, że „schorzenia psychiczne…powodują niezdolność przyjęcia praw i obowiązków małżeńskich, a także ich przekazania, zwłaszcza prawa do ciała”. To prawo może nie zostać zrealizowane np. w omawianym już homoseksualizmie przez zakłócenia sfery pożądawczej. Zaliczyć tu można również zakłócenia w sferze erekcji, ejakulacji czy waginizmu psychogennego. Mowa tu zatem o tzw. impotencji funkcjonalnej, której nie można zaliczyć do tej, jaką zawiera kanon 1084 § 1. Należałoby tu wrócić do przyczyn niezdolności, gdyż prawo do ciała może nie być zrealizowane z powodu aktów małżeńskich odbywanych nie na sposób ludzki, a więc:
– zadając ból,
– stosując przemoc i gwałt,
– okaleczając siebie itp.
Osoba tak postępująca, choć może odbyć normalny akt, jest niezdolna do wypełnienia obowiązku małżeńskiego, będąc niezdolną do daru miłości na sposób ludzki. Tenże sam autor za niezdolnych uważa tych, którzy wskutek zbyt silnych impulsów obsesyjno-determinujących dążą do przeszkodzenia w poczęciu przez:
– aborcję,
– zabicie życia narodzonego,
– pozytywne wykluczenie potomstwa /różne od symulacji konsensusu jako swobodnego aktu woli/.
Omawiane dobro obejmuje zatem akty skierowane ku:
– prokreacji,
– ochronie życia poczętego,
– zrodzeniu,
– wychowaniu.
b/ Dobro małżonków. W zakres wypełnienia tego dobra można wliczyć dwa wymienione przez Kosowicza obowiązki:
– wspólnoty życia /consortium vitae/,
– wzajemne doskonalenie siebie. Wspólnota życia Wspólnota małżonków może powstać i realizować się jedynie dzięki wzajemnym relacjom międzyosobowym. Kosowicz jako przykład niezdolności w tej dziedzinie podaje schizofrenię. W schorzeniu tym wstępuje mocno posunięty egoizm, który stawia chorego w centrum świata. Niemożliwe w tym zaburzeniu jest dostrzeżenie drugiej osoby, a tym bardziej utworzenie wspólnoty życia. Ta antyspołeczna postawa charakteryzuje się brakiem kontroli postępowania, następuje także izolacja wyidealizowanego własnego życia oraz obrona wolności seksualnej. Chory narzuca swą wolę innym i jest przekonany o swojej racji. Odwołując się do św. Tomasza, który mówił, że wspólne życie polega na ukierunkowaniu się jednego człowieka ku drugiemu, widać jak bardzo ta choroba nie sprzyja temu ukierunkowaniu. Brak właściwych relacji może wynikać ze schorzeń, które powodują niemożność nawiązania relacji i stworzenia wspólnoty życia, a z drugiej strony mogą burzyć tę jedność. Nie chodzi nawet o jakieś doskonałe relacje, lecz o mniej doskonałe, polegające na znajomości istoty i wspólnoty małżeńskiej. Brak tych niezbędnych relacji jest jakby niemocą moralną, gdyż osoba taka nie może dać tego do czego chce się zobowiązać. Wspólnota ta powinna charakteryzować się równością praw obojga stron. Wyklucza się dominację, w której jedna osoba traktuje drugą jako narzędzie do swoich celów i to najczęściej seksualnych. A.Felice podaje dwie kategorie osób niezdolnych do utworzenia wspólnoty małżeńskiej.
– Ci, którzy z powodu stanu osobowości psycho-fizycznej nie są zdolni z racji psychonerwic, które niszczą więzi z innymi.
– Ci, których niezdolność wynika z lekkich ułomności. Tu schorzenia „polegają na braku umiejętności kierowania swoją osobowością w sprawach wolności wyboru i czynienia według dokonanego wyboru”. Do schorzeä niszczących consortium vitae zalicza się także obłąkanie. Istnieją różne definicje tej choroby, która charakteryzuje się wyolbrzymianiem normalnych przeżyć oraz z jakąś fiksacją wyszukiwaniem w zwykłych wydarzeniach urojonych myśli. Obłąkanie prześladowcze może budzić wrogość do współmałżonka, zaś obłąkanie zazdrości zawsze będzie niszczyło wspólnotę i codzienne współżycie. Osoby obłąkane nie ujawniają się szybko, ale można wywnioskować istnienie choroby z codziennego zachowania /przesada w zamykaniu drzwi, okratowanie okien, oddzielenie się od ludzi/. W ocenie sądowej stosuje się tu te same zasady ogólne jak przy chorobach umysłowych. Można również przytoczyć patologię seksualną, w której zbyt silny pociąg do osób tej samej płci jak w homoseksualizmie, czy w innych stanach, nie dający się opanować, przy dużym zaawansowaniu, czyni osobę niezdolną do wierności małżeńskiej. Innymi schorzeniami są obsesje, natręctwa, które zaburzają działanie rozumu i woli. Osoba nie może skoncentrować się na przedmiocie zgody, ocenić go i wybrać
Duże nasilenie uniezdalnia także do utworzenia wspólnoty małżeńskiej, gdyż myśli są pochłonięte zupełnie czymś innym. Podgrupą są tu psychastenie, czyli psychonerwice powodujące wzmożoną skłonność do rozważań, trudności w decydowaniu i brak pewności siebie. Wzajemne doskonalenie siebie. Czynnikiem koniecznym do wzajemnego doskonalenia siebie jest miłość małżeńska, obejmująca wzajemne zrozumienie, tolerancję, służbę drugiej osobie i zaufanie. Trzeba by znowu rozważać schorzenia, by wykazać, że mają one przeciwne działanie niż omawiany obowiązek małżeński. Przykładem może być tu alkoholizm, w którym występuje tzw. ubytek osobowości moralnej tzn. oceny etycznej. Bilikiewicz w powstałym u alkoholika zwyrodnieniu etycznym upatruje brak wzajemnego doskonalenia się małżonków. Wspomniana wyżej miłość małżeńska należy również do istoty małżeństwa, ale rozumiana nie afektywnie, lecz efektywnie tzn. jako wzajemne dawanie się we wspólnocie małżeńskiej.
c/ Dobro jedności. Obowiązek ten obejmuje wierność małżeńską. Niezdolnością w tym względzie będzie więc niemożność dochowania wierności z powodu na przykład wzmożonego popędu. Taki popęd, będąc nieprzezwyciężalnym zmusza kontrahenta do:
– stosunków cielesnych z innymi osobami /nimfomania/,
– stosunków nie ukierunkowanych na zrodzenie potomstwa /sodomia, oralitas sexualis, zoofilia/,
– aktów i przedmiotów różnych od cielesnych stosunków /scoptophilia, masturbatio, felicimus, coprophilia/.
d/ Dobro sakramentu. Ten obowiązek zawiera w sobie dochowanie dozgonnej wierności umowy małżeńskiej. Niezdolnym jest ten, który wykazuje zdolność w trzech poprzednich dobrach, lecz tylko przez pewien czas.