kontynuacja ostatniej pracy mgr
Stosowanie narkotyków do celów religijnych było znane już od najdawniejszych czasów. Np. haszysz został opisany w literaturze chińskiej już w roku 2737 pChr.; na terenie dzisiejszych Niemiec marihuanę stosowano do celów religijnych 500 lat pChr.; również starożytni Grecy używali psychodelicznych narkotyków do wprowadzania się w stany ekstatyczne[1].
Dopiero jednak w ostatnich latach wielu psychologów zajmuje się badaniami nad wywoływaniem przeżyć religijnych za pomocą środków chemicznych.
Jako pierwszy badania empiryczne w tym kierunku podjął Leuba (1925)[2]. Dla wywoływania doświadczeń mistycznych w warunkach laboratoryjnych wykorzystywał takie środki, jak: haszysz, eter, meskalina, tlenek azotu[3]. Badano również wpływ dimetyltryptaminy (DTM) oraz bufoteminy[4].
Nawrót do tego typu badań nastąpił dopiero w latach sześćdziesiątych. Przyczynę zainteresowania tym zjawiskiem należy widzieć w gwałtownym wzroście ilości tego rodzaju przeżyć (głównie w USA i Anglii) oraz w fakcie, że poszukiwanie tego typu doznań stało się dla 70% ludzi porzucających religię, w której zostali wychowani, przyczyną przyłączenia się do nowych ruchów religijnych, oferujących tego typu przeżycia[5].
W tym kontekście podjęto próby czysto eksperymentalnego zbadania psychologicznych i fizjologicznych uwarunkowań przeżyć religijnych, poddając analizie doświadczenia religijne wywoływane pod wpływem narkotyków. Badanie te zostały zainspirowane opublikowanym w roku 1954 opowiadaniem Aldousa Huxley`a, w którym zawarł on opis przeżyć religijnych wywołanych zażyciem 0,4 g meskaliny[6].
Huxley sugerował, że zażywanie narkotyków może zastąpić tradycyjną ascezę prowadzącą do pogłębienia życia duchowego i przeżyć religijnych. Praca ta spotkała się z protestami Ronalda Zaehnera[7], który dowodził, że stany przeżywane po zażyciu narkotyków nie mogą wywołać autentycznego przeżycia kontaktu z Bogiem, lecz jedynie doświadczenia o charakterze panteistycznym. Prawdziwe doświadczenia religijne mają zaś zawsze charakter teistyczny, gdyż są ukierunkowane na Boga[8].
Kolejne badania przeprowadzono w Ośrodku Badań nad Osobowością na Uniwersytecie Harwardzkim w 1963 roku. Thimotey Leary oraz James Clark przeprowadzili w grupie 36 osób badania nad reakcją na psilocybinę[9].
Doświadczenie ponad połowy spośród badanych zostało przez autorów eksperymentu uznane za religijne. Podobne rezultaty uzyskali Karl Ditman i Claus Savage, którzy badali reakcję na LSD[10].
Jednym z najbardziej znanych i cytowanych w literaturze eksperymentów jest tzw. „eksperyment wielkopiątkowy” W. Pahnke[11].
Badaną grupę stanowiło 20 studentów teologii, z których połowa otrzymała 30 g. psylocybiny, natomiast pozostałym podano placebo, w skład którego wchodziło 200 miligramów kwasu nikotynowego, który wprawdzie wywoływał pieczenie i swędzenie skóry, lecz w żaden sposób nie oddziaływał na układ nerwowy. Następnie wszyscy badani zostali umieszczeni w kaplicy seminarium, którego byli studentami i wysłuchali przez głośnik mszy wielkopiątkowej odprawianej w innej części budynku. Wypowiedzi uczestników eksperymentu były rejestrowane zarówno w czasie jego trwania, jak i kilkakrotnie po jego zakończeniu w przeciągu 6 miesięcy. Anonimowe relacje były rozpatrywane przez 3 niezależnych ekspertów mających do dyspozycji listę kryteriów doświadczenia religijnego opracowaną w oparciu o kryteria proponowane przez W. Jamesa i W. Stace’a. Doświadczenia osób, które otrzymały psylocybinę były znacząco częściej oceniane jako religijne, niż doświadczenia osób z grupy kontrolnej. „Analiza statystyczna przemawiała za tym, że gdyby eksperyment powtórzyć z podobnymi badanymi, szanse, że niektóre z głównych wyników i wniosków potwierdziłyby się byłyby większe niż 999 na 1000”[12].
Podczas tego eksperymentu samoocena została po raz pierwszy zastąpiona oceną z zewnątrz przy pomocy ściśle określonych kryteriów[13].
Pahnke po analizie pism mistyków, fenomenologicznej definicji cech mistycznych stanów świadomości, eksperymentalnym prześledzeniu doświadczeń narkotycznych o podłożu religijnym oraz przebadaniu osobowości i religijności respondentów opowiedział się za istnieniem podobieństwa między spontanicznymi doświadczeniami mistycznymi a doświadczeniami spowodowanymi przez podanie psychodelików[14].
Dużą rolę w badaniach wpływu środków chemicznych na przeżycia religijne odegrał W. Clark, który zajmował się badaniem wpływu znaczenia psychodelicznych narkotyków dla doświadczenia religijnego. Obserwował on 175 przypadków zażywania psylocybiny, bądź LSD; przeprowadził około 200 wywiadów z osobami, które poddały się eksperymentom z narkotykami, zaś 100 przebadał metodą kwestionariuszową, a poza tym wielokrotnie w przeciągu 8 lat osobiście poddał się tego typu eksperymentom[15].
W swej książce „Chemical Ecstasy”[16] Clark sugeruje podobieństwo przeżyć wywoływanych przez narkotyki do przeżyć mistycznych[17]. Dochodzi do wniosku, że przynajmniej w pewnych okolicznościach narkotyki mogą stanowić w wielu religijnych doświadczeniach czynnik o pewnym znaczeniu dla intensyfikacji mistycyzmu[18].
Clark kończy swoją rozprawę dotyczącą stosowania narkotyków następującymi wnioskami:
- narkotyki dostarczają najłatwiejszego dostępu do doświadczenia mistycznego;
- wyniki dotychczasowych badań zachęcają do dalszego studium nad narkotykami, w celu zmaksymalizowania ich wartości dla religii,
- narkotyki w taki sposób oddziaływały na zachowanie jednostek, iż wyglądało ono tak, jak gdyby było motywowane religijnie;
- doświadczenia religijne wprowadzone przez narkotyki dodawały siły życiu religijnemu;
- doświadczenia religijne zainicjowane przez narkotyki wywołują zmianę osobowości podobnie, jak pozostałe;
- można zaobserwować pewne podobieństwo między doświadczeniami religijnymi przeżywanymi pod wpływem narkotyków a doświadczeniami powstającymi spontanicznie;
- sensowne jest wykorzystywanie psychodelików dla zainicjowania przeżycia religijnego w celach badania religijnej świadomości, a tym bardziej do przetwarzania ludzi i pomagania im;
- narkotyki mogą być jednym z zespołu czynników, które mogą pomóc nam w wyjaśnieniu spotkania człowieka z Bogiem;
- psycholodeliki nie stwarzają nowej rzeczywistości, lecz wyzwalają głębokie doświadczenia religijne, tkwiące w jednostce[19].
Powyższe wnioski wydały się bardzo kontowersyjne, zwłaszcza badaczom katolickim. Zaehner czy Keilbach[20] uważają, że narkotyki nigdy nie mogą spowodować autentycznego przeżycia religijnego, a porównywanie przeżyć narkotycznych z mistycznymi jest nieuzasadnione[21].
W celu odróżnienia autentycznych doświadczeń religijnych od parareligijnych przeżyć van der Lans proponuje zastosowanie następujących kryteriów:
- rzeczywistość przeżywana w doświadczeniu jest odbierana nie tylko jako kategoria estetyczna, lecz jako symbol Ostatecznej Rzeczywistości, Boga;
- przeżyciu towarzyszą intensywne emocje, które są kombinacją, zdziwienia, lęku, zachwycenia i dążenia do kontaktu z obiektem, który je wywołuje;
- przejście przez to doświadczenie wywołuje u człowieka akt głębokiej wiary, jednostka przyjmuje rolę istoty stworzonej przez Boga;
- autentyczne przeżycie religijne prowadzi do zmian w dotychczasowych postawach i zachowaniu, prowadzi do pogłębienia związku z innymi ludźmi[22].
Okazało się, że przy zastosowaniu powyższych kryteriów w badaniach nad autentycznością doświadczeń religijnych z grupy 206 osób, używających narkotyków, doświadczenia tylko jedenastu można było zakwalifikować jako religijne. Tylko te osoby osiągnęły bowiem stadium, w którym została przez nie osiągnięta nowa integracja psychiczna. Wewnętrzna zmiana struktury systemu wartości została później potwierdzona zmianą hierarchii celów realizowanych przez badanych w późniejszym życiu[23].
Należy ponadto zaznaczyć, że osoby, które osiągnęły stan głębokich doświadczeń religijnych przy pomocy narkotyków, nie chcą go powtórzyć, ponieważ uważają, że doszły do tego stanu w sposób w swym mniemaniu „nieprawny”. Osoby zaś, które swoje przeżycia religijne zawdzięczają tradycyjnym praktykom, zdecydowanie pragnęły utrzymania tego sposobu kontaktu z Bogiem[24].
Podobne stanowisko zajmuje Alfred Laepple. Nie neguje faktu, że używanie narkotyków wpływa poszerzająco na świadomość człowieka, jednak zadaje sobie pytanie, czy człowiek będący pod wpływem narkoryków spotyka rzeczywiście Boga, czy jedynie swoje o Nim wyobrażenia ukryte w podświadomości[25]? Gdyby uznać rzekome przeżycia mistyczne u ateistów za autenetyczne, byłoby to jedynie argumentem za powszechną religijnością wszystkich ludzi i na istnienie w człowieku Bożego podobieństwa (por. Rdz 1,27). Obserwacja dowodzi, że doświadczany w stanie narkotycznym „Bóg” ma takie zabarwienie egzystencjalne, jakie jest mu nadawane w życiu i wierze przez danego człowieka[26]. Przeżycia te są paralelne do spotkań z Bogiem ludzi umierających, lub martwych klinicznie, którzy powrócili do życia ziemskiego[27].
Trzeba więc stwierdzić, że tego typu doświadczenia religijne bardziej zależą od predyspozycji osoby zażywającej narkotyki oraz jej nastawienia na to przeżycie, niż od samego faktu zażycia narkotyków[28].
W związku z eksperymentami nad chemicznym wywoływaniem doświadczeń religijnych człowiekowi wierzącemu w Boga nasuwa się wiele zasadniczych pytań. Czy Bóg opisywany w Piśmie Świętym może być do swobodnej dyspozycji człowieka? Czy człowiek może za pomocą środków chemicznych przywołać do stawienia się w terminie wyznaczonym przez siebie Boga mieszkającego „w niedostępnej światłości” (1 Tm 6,16)? Czy Bóg godzi się być przedmiotem eksperymentów i zabawką w ręku swych stworzeń? Wiara chrześcijańska wyraźnie uczy, że spotkanie z Bogiem jest darem i nie może On być dowolnie przyzywany przez człowieka. Wszelki wysiłek ze strony człowieka ogranicza się jedynie do przygotowania na przyjęcie tego daru czystym i wdzięcznym sercem[29].
[ciąg dalszy tej pracy mgr nastąpi…]
[1] Por. S. Kuczkowski, jw. s. 199-130.
[2] J. Leuba. The psychology of religious mysticizm. New York 1925. Cyt. za: H. Grzymała-Moszczyńska. Psychologia religii, jw. s. 76.
[3] Por. H. Grzymała Moszczyńska, jw. s. 76.
[4] Por. A. Laepple. Powróćmy do modlitwy. Warszawa 1991 s. 105.
[5] Badania nad tym zjawiskiem przeprowadził Stillson.
[6] A. Huxley. The doors of perception. London 1954. Cyt. za: H. Grzymała-Moszczyńska. Psychologia religii, jw. s. 82.
[7] R. Zaehner. Mysticyzm: Sacred and Profane. London 1957. Cyt. za: H. Grzymała-Moszczyńska. Psychologia religii, jw. s. 82.
[8] Por. H. Grzymała Moszczyńska. Psychologia reliigii, jw. s. 78-83.
[9] Opis tych badań zawarto w pozycji T. Leary, W. Clark. Religious implications of consciousness expanding drugs. „Religious Education” 153: 1963 s. 120-138. Cyt. za: H. Grzymała-Moszczyńska. Psychologia religii, jw. s. 83.
[10] Badania zostały opisane w pozycji K. Ditman, M. Heyman, J. Whittleasy. Nature and frequency of claims following LSD. „Journal of Nervous and Mental Disease” 142: 1962 s. 336-352. Cyt. za: Grzymała-Moszczyńska. Psychologia religii, jw. s. 83.
[11] Eksperyment ten jest opisany w pozycji W. Pahnke. Drugs and Mysticizm: An analysis of the relationship between psychodelic drugs and the mystical consciousness. Cambridge 1963. Cyt. za: H. Grzymała-Moszczyńska. Psychologia religii, jw. s. 83.
[12] S. Kuczkowski, jw. s. 133.
[13] Por. H. Grzymała-Moszczyńska. Psychologia religii, jw. s. 83-84.
[14] Por. S. Kuczkowski, jw. s. 135.
[15] Tamże s. 127.
[16] Por. W. Clark. Chemical Ecstasy. New York 1969. Cyt za H. Grzymała-Moszczyńska. Psychologia religii, jw. s. 84.
[17] Por. H. Grzymała-Moszczyńska. Psychologia religii, jw. s. 83-84.
[18] Por. S. Kuczkowski, jw. s. 127.
[19] Tamże s. 133-134.
[20] W. Keilbach. Die Frage nach der Echtheit religiösen Erlebens: Stellungnahme zu Experiment und Drogeneiwirkung. „Archiv für Religionspsychologie 10: 1971 s. 137-158. Cyt. za: H. Grzymała-Moszczyńska. Psychologia religii, jw. s. 84.
[21] Por. H. Grzymała Moszczyńska. Psychologia religii, jw. s. 84.
[22] J. van der Lans. Psychodelic drugs, jw. Cyt. za: Grzymała-Moszczyńska. Psychologia religii, jw. s. 84.
[23] Por. H. Grzymała-Moszczyńska. Psychologia religii, jw. s. 85-86.
[24] Tamże s. 86-87.
[25] Por. A. Laepple. Powróćmy do modlitwy, jw. s. 107.
[26] Tamże s. 108-109.
[27] Na ten temat por. A. Laepple. Der Glaube an das Janseits. Aschaffenburg 1978 s. 88 nn. Cyt. za: A. Laepple. Powróćmy do modlitwy, jw. s. 109.
[28] Por. A. Laepple. Der Glaube, jw. s. 86-87.
[29] Por. A. Laepple. Powróćmy do modlitwy, jw. s. 109-111.